3 cze
Ubezpieczenie dochodu to rozwiązanie, które może okazać się nieocenione w sytuacji, gdy z powodu choroby lub wypadku tracimy możliwość wykonywania swojego zawodu. Tego typu ochrona finansowa zyskuje na popularności – szczególnie w krajach zachodnich, gdzie stanowi standardowy element zabezpieczenia osobistego.
W Polsce, według danych GUS zawartych w badaniu „Długotrwałe problemy zdrowotne Polaków”, aż 49% społeczeństwa zmaga się z dolegliwościami zdrowotnymi utrzymującymi się przez co najmniej pół roku. To może oznaczać ograniczoną zdolność do pracy, a w wielu przypadkach – całkowitą utratę dochodów. Statystyki pokazują, że przewlekłe schorzenia są znacznie powszechniejsze, niż się powszechnie uważa, a koszty leczenia i powrotu do zdrowia bywają bardzo wysokie. Dlatego warto zawczasu pomyśleć o polisie, która w trudnym momencie zapewni nam stabilność finansową.
Co się stanie, gdy przestaniesz zarabiać?
Michał ma 40 lat. Prowadzi własną firmę doradczo-szkoleniową w dużym mieście. Jest typowym przedstawicielem klasy średniej: własne M4 kupione na kredyt hipoteczny, dwójka dzieci w wieku szkolnym, samochód w leasingu i codzienny bieg między klientami, projektami i domem. Nie myśli o „czarnych scenariuszach”, bo przecież nie ma na to czasu. Do dnia, w którym jego życie się zatrzymało.
Kiedy życie mówi: pauza
Wszystko wydarzyło się nagle. Niewielki ból w plecach, zlekceważony przez kilka dni, okazał się początkiem poważnych problemów z kręgosłupem. Konieczna była natychmiastowa operacja i długa rehabilitacja. Lekarze jasno powiedzieli: minimum 3 miesiące bez możliwości pracy.
Michał był przerażony. Nie pracuje — nie zarabia. Ale rata kredytu nadal wynosi 3 100 zł miesięcznie. Czynsz i rachunki? Kolejne 1 800 zł. Życie dzieci, szkoła, jedzenie, bieżące wydatki… Zapasów starczy na 2 miesiące. Potem? Nie ma planu B.
ZUS nie wystarczy
Michał — jak wielu przedsiębiorców — opłacał składkę chorobową w ZUS. To oznaczało, że mógł liczyć na zasiłek chorobowy w wysokości około 2 800 zł brutto miesięcznie. Brutto.
Czy to wystarcza na przeżycie z rodziną i kredytem? Odpowiedź znasz sam.
Co mogło się wydarzyć inaczej?
Na szczęście Michał, miesiąc przed wypadkiem, zdecydował się na rozmowę ze mną i zawarł ubezpieczenie od utraty dochodu. Wystarczyło opłacać składkę w wysokości 145 zł miesięcznie. W zamian, gdy zachorował i nie mógł pracować, otrzymał świadczenie w wysokości 6 300 zł miesięcznie przez cały okres leczenia.
Ubezpieczyciel wypłacił środki od 22. dnia choroby — i robił to co miesiąc, przez 5 miesięcy.
A gdyby Michał uległ poważniejszemu urazowi i jego powrót do leczenia trwałby nawet 2 lata?
Wówczas z polisy otrzymywałby co miesiąc 6 300 zł
Bądź jak Michał - wypełnij formularz i żyj spokojnie z ubezpieczeniem utraty dochodu